Uczelnia na rogu Garbar i Solnej
Data: 10.08.2009
Miasto wraz z klasztorem Ojców Jezuitów chce sprzedać działki na ul. Garbary przy skrzyżowaniu z Solną. Co tam powstanie? Możliwe, że szkoła wyższa. Choć to też dobre miejsce na biura i usług
Większość turystów, którzy przyjeżdżają do Poznania, na samym początku widzi zaniedbaną ul. Stawną i pusty plac przy ul. Garbary, gdzie przesiadują kloszardzi. Ale ma się to wkrótce zmienić. Władze Poznania wraz z klasztorem Ojców Jezuitów chcą sprzedać teren przy skrzyżowaniu z Solną. - Jesteśmy po rozmowach intencyjnych z przedstawicielami klasztoru. Chcemy wspólnie sprzedać nasze działki, by na tym terenie powstał sensowny projekt. O ziemię dopytywali się już inwestorzy, więc jest szansa na powodzenie tego projektu - mówi nam Jerzy Stępień, wiceprezydent miasta.
Do końca roku urzędnicy chcą opracować projekt biznesowy dla tej nieruchomości. Możliwe, że zostanie sprzedana na licytacji albo w przetargu ograniczonym. Miasto może też współdziałać z inwestorem na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Teren jest wart kilkadziesiąt milionów złotych, ale jego dokładna wycena będzie dopiero sporządzana. - Nie wiemy też, jak w kryzysie rynek nieruchomości zareaguje na naszą ofertę - zaznacza Stępień.
Czytaj dalej >>
Lista NewsówWiększość turystów, którzy przyjeżdżają do Poznania, na samym początku widzi zaniedbaną ul. Stawną i pusty plac przy ul. Garbary, gdzie przesiadują kloszardzi. Ale ma się to wkrótce zmienić. Władze Poznania wraz z klasztorem Ojców Jezuitów chcą sprzedać teren przy skrzyżowaniu z Solną. - Jesteśmy po rozmowach intencyjnych z przedstawicielami klasztoru. Chcemy wspólnie sprzedać nasze działki, by na tym terenie powstał sensowny projekt. O ziemię dopytywali się już inwestorzy, więc jest szansa na powodzenie tego projektu - mówi nam Jerzy Stępień, wiceprezydent miasta.
Do końca roku urzędnicy chcą opracować projekt biznesowy dla tej nieruchomości. Możliwe, że zostanie sprzedana na licytacji albo w przetargu ograniczonym. Miasto może też współdziałać z inwestorem na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Teren jest wart kilkadziesiąt milionów złotych, ale jego dokładna wycena będzie dopiero sporządzana. - Nie wiemy też, jak w kryzysie rynek nieruchomości zareaguje na naszą ofertę - zaznacza Stępień.
Czytaj dalej >>