Panika na Manhattanie
Data: 17.08.2009
Kraków Biznes Park od kilkunastu miesięcy walczy o zwiększenie liczby pociągów, którymi chce dojeżdżać do pracy kilka tysięcy ludzi. Sprawa staje się paląca, bo za chwilę zamknięte będzie rondo pod Makro.
Miny pracowników Kraków Biznes Parku w Zabierzowie zrzedły na wieść o planowanym zamknięciu ronda pod Makro na czas jego przebudowy. Już teraz ledwo mieszczą się oni w pociągu z Krakowa do Zabierzowa, dojeżdżając rano do pracy i wracając do domu. Nie wyobrażają sobie co będzie, kiedy ich koledzy dojeżdżający na razie samochodami, będą chcieli przesiąść się na kolej ze względu na przebudowę ronda.
W firmach mających swoje siedziby w KBP pracuje teraz ponad 4 tys. osób. Ponad połowa do pracy dojeżdża pociągiem. I już teraz w wagonach są tłoki. Dlatego strach przed pogorszeniem się sytuacji jest uzasadniony, bo na parkingu pracowniczym codziennie staje ok. 1500 samochodów. Znaczna część ich kierowców już teraz deklaruje, że na czas remontu ronda chciałaby skorzystać z kolejowego przystanku. - Kilka razy zdarzyło mi się nie zmieścić do szynobusu, kiedy jechałem rano do pracy. Musiałem potem czekać prawie trzy kwadranse na następne połączenie. Tłok jest codziennie.
Czytaj dalej >>
Lista NewsówMiny pracowników Kraków Biznes Parku w Zabierzowie zrzedły na wieść o planowanym zamknięciu ronda pod Makro na czas jego przebudowy. Już teraz ledwo mieszczą się oni w pociągu z Krakowa do Zabierzowa, dojeżdżając rano do pracy i wracając do domu. Nie wyobrażają sobie co będzie, kiedy ich koledzy dojeżdżający na razie samochodami, będą chcieli przesiąść się na kolej ze względu na przebudowę ronda.
W firmach mających swoje siedziby w KBP pracuje teraz ponad 4 tys. osób. Ponad połowa do pracy dojeżdża pociągiem. I już teraz w wagonach są tłoki. Dlatego strach przed pogorszeniem się sytuacji jest uzasadniony, bo na parkingu pracowniczym codziennie staje ok. 1500 samochodów. Znaczna część ich kierowców już teraz deklaruje, że na czas remontu ronda chciałaby skorzystać z kolejowego przystanku. - Kilka razy zdarzyło mi się nie zmieścić do szynobusu, kiedy jechałem rano do pracy. Musiałem potem czekać prawie trzy kwadranse na następne połączenie. Tłok jest codziennie.
Czytaj dalej >>