Kładka przez Mołtawę

Data: 28.08.2009
O kładce przez Motławę bez emocjiPiesze połączenie brzegów Motławy w rejonie wyspy Ołowianki to konieczność, jeśli realnie chcemy ożywić zapomniane rejony Angielskiej i Siennej Grobli - pisze Michał Tusk, dziennikarz "Gazety"

Zarzuty wobec pomysłu gdańskiej kładki można podzielić na dwie grupy - ideologiczno-historyczną oraz żeglarsko-logistyczną. Te pierwsze opierają się z reguły na następujących argumentach: kładki w tym miejscu nigdy nie było, kładka zaburzy panoramę Motławy i będzie architektonicznie odstawać od otoczenia.

Argumenty te poważnie mnie dziwią. Ich elementem wspólnym jest niechęć do jakiejkolwiek zabudowy w śródmieściu, która nie ma odzwierciedlenia w przeszłości. Gdyby w jakimkolwiek momencie historii Gdańska podobne myślenie owładnęło jego włodarzy, nie powstałoby z pewnością wiele symboli miasta - takich jak choćby Bazylika Mariacka (wyraźnie przytłaczająca okoliczną zabudowę).


A dziś z kolei najbardziej martwi, że przez odcięcie od śródmieścia obumierają kwartały dobrze zachowanej przedwojennej zabudowy przy Angielskiej Grobli czy ul. Seredyńskiego. Kładka oczywiście sama tych rejonów nie ożywi, ale z pewnością wpłynie na zmianę zachowań turystów, którzy chętniej zapuszczaliby się w te rejony miasta.


Czytaj dalej  >>
Lista Newsów