Problemy budżetowe - Zielona Góra

Data: 22.06.2009
W Zielonej Górze leży sprzedaż nieruchomości, która miała sfinansować zapowiadane inwestycje. W Gorzowie jest podobnie. Władze miasta liczą, że budżetową dziurę uda się załatać unijnymi dotacjami

Zdaniem Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry, problem z budżetem nie tylko jemu spędza sen z powiek. - Nie jesteśmy jedyni. Wszyscy w Polsce będą mieć kłopot. Nikt nie zrealizuje zakładanych dochodów. Banki wstrzymały kredyty. W związku z tym nawet ci, którzy są zainteresowani kupnem nieruchomości, nie mają pieniędzy - mówi.

Bez rewitalizacji
W budżecie Zielonej Góry planowane dochody ze sprzedaży gruntów i budynków oszacowano na 30 mln zł. Do tej pory miasto zarobiło jednak tylko 3,6 mln zł. - Sprzedaliśmy tylko jedną dużą działkę, w drugim przetargu - mówi Kubicki. Grunt przy Trasie Północnej poszedł za 1,4 mln zł.
Mniejsze dochody w budżecie to także wynik zastoju na rynku motoryzacji. - W ub.r. o tej porze na opłatach komunikacyjnych, czyli np. na rejestracji samochodów, zarobiliśmy ponad 2 mln zł. W tym o 40 proc. mniej - tłumaczy Kubicki.
Z wypłatą pieniędzy do budżetu zalega też wojewoda. Na fundusz m.in. świadczeń rodzinnych nie wypłacił miastu jeszcze 300 tys. zł. - Jeśli z budżetem będzie całkiem źle, to oświadczeń czy alimentów nie wypłacimy. Tylko jak to wytłumaczyć ludziom? - pyta prezydent.


Czytaj dalej  >>
Lista Newsów