Wątpliwa próba ożywienia Podgórza
Data: 25.06.2009
Radni miejscy Władysław Harasimowicz i Tomasz Bobrowski (obaj z PO) wpadli na pomysł ożywienia zabudowań dawnego składu solnego na Zabłociu. W zabytkowym obiekcie widzą muzeum Żydów, a obok zupełnie nowy budynek. Najlepiej projektu jakiegoś rozsławionego w świecie architekta.
- Ot, ikona XXI wieku. Coś na miarę Muzeum Guggenheima w Bilbao - argumentują. Pomysł wstępnie zaakceptował nawet prezydent miasta Jacek Majchrowski.
Propozycja budzi jednak sprzeciw władz dzielnicy XIII, które nie chcą, aby Podgórze było kojarzone wyłącznie z martyrologią. - Plac Bohaterów Getta, apteka Pod Orłem, fabryka Schindlera - to wszystko już u nas jest - wymieniają. Co więcej, u Schindlera powstaje ekspozycja związana z historią krakowskich Żydów. Pomysł tworzenia po sąsiedzku kolejnej wydaje się więc absurdalny i podszyty jedynie chęcią zwrócenia na siebie uwagi.
Mam też duże wątpliwości, czy radni wybrali dobry moment na prezentację swoich śmiałych wizji (o ile w ogóle można mówić o dobrym momencie na tego typu pomysł). W chwili, kiedy zewsząd słychać raczej o cięciu kosztów, kiedy ważą się losy takich ważnych dla miasta inwestycji, jak budowa drugiej kładki pieszo-rowerowej na Wiśle czy hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach, jedynym argumentem, który przychodzi mi do głowy, tłumaczącym ten nagły ukłon w stronę społeczności żydowskiej jest rozpoczynający się Festiwal Kultury Żydowskiej. Marne to jednak uzasadnienie.
Czytaj dalej >>
Lista Newsów- Ot, ikona XXI wieku. Coś na miarę Muzeum Guggenheima w Bilbao - argumentują. Pomysł wstępnie zaakceptował nawet prezydent miasta Jacek Majchrowski.
Propozycja budzi jednak sprzeciw władz dzielnicy XIII, które nie chcą, aby Podgórze było kojarzone wyłącznie z martyrologią. - Plac Bohaterów Getta, apteka Pod Orłem, fabryka Schindlera - to wszystko już u nas jest - wymieniają. Co więcej, u Schindlera powstaje ekspozycja związana z historią krakowskich Żydów. Pomysł tworzenia po sąsiedzku kolejnej wydaje się więc absurdalny i podszyty jedynie chęcią zwrócenia na siebie uwagi.
Mam też duże wątpliwości, czy radni wybrali dobry moment na prezentację swoich śmiałych wizji (o ile w ogóle można mówić o dobrym momencie na tego typu pomysł). W chwili, kiedy zewsząd słychać raczej o cięciu kosztów, kiedy ważą się losy takich ważnych dla miasta inwestycji, jak budowa drugiej kładki pieszo-rowerowej na Wiśle czy hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach, jedynym argumentem, który przychodzi mi do głowy, tłumaczącym ten nagły ukłon w stronę społeczności żydowskiej jest rozpoczynający się Festiwal Kultury Żydowskiej. Marne to jednak uzasadnienie.
Czytaj dalej >>