Uhonorowana pasja tworzenia

„Flo(I)” i „Margot” to lampy z osobowością, dzięki czemu doskonale czują się w każdym wnętrzu, zarówno klasycznym jak i współczesnym.W świecie, gdzie przedmioty ulegają „przeterminowaniu” często po jednym sezonie „Bymorritz” proponuje lampy, które mają towarzyszyć ich właścicielowi przez lata, dopasowując się z gracją do jego zmieniającego się otoczenia.Patrząc na „Flo(I)”, „Margot” czy „Olive” chce się powiedzieć: „Trwaj chwilo, jesteś piękna!”Lampy „Flo (I)” i „Margot” dostrzeżone przez jury, zostały zakwalifikowane do ścisłego finału prestiżowego konkursu Arena Design. Lampy oglądać będzie można w dniach 27-30 maja 2010 podczas targów Arena Design.
Gdzie zaczyna się historia „Bymorritz”? Historia Flo, Rity, Margot … Myślę, że pomysł kiełkował we mnie już wtedy, kiedy uczyłem się projektowania, tkwił w chęci stworzenia czegoś pięknego i, oczywiście, nowego. Ta chęć kreowania rosła i umacniała się, kiedy aranżowałem wnętrza dla samego siebie a potem dla innych. Od zawsze w pracy uwielbiałem łączyć stare z nowym, antyk i nowoczesną sztukę użytkową. Kwestią czasu stało się przejście od wyszukiwania przedmiotów do ich samodzielnego tworzenia…

Zrozumiałem, że każdy miał odmienny gust, inną definicję piękna i poczucie estetyki, ale zaskakujące było to, że w końcu wszystko układało się w jedną, i pełną harmonii wizję sztuki.Jednym z gości był Bart. Zaczęliśmy pracować razem… Długie rozmowy, wymiana poglądów…Słowa i pomysły przeistoczyły się w rysunki. Pospieszne, jakby zdyszane – prosiły, żeby z papieru przenieść je do realnego świata. Tak też zrobiliśmy.Pewnego dnia Flo zdziwiona stała na podłodze jak nowy gatunek zwierzęcia i patrzyła na nas zaciekawiona!
Pod koniec kwietnia byliśmy już w Polsce, we Wrocławiu. Dla mnie to był zupełnie obcy kraj, dla Barta -ojczyzna.Niderlandzko – polskie „Bymorritz” rzuciło kotwicę w „Wenecji Północy” i zaczęła się ciężka praca, aby ze szkła, metalu, drewna i tkanin stworzyć przedmioty użytkowe a jednocześnie w pełnym tego słowa znaczeniu artystyczne. Do naszej dwójki dołączyły Olga i Magdalena.Podróżując między Francją, Holandią, Czechami, Włochami i Polską „Bymorritz” wciąż się rozwija i odkrywa nowe możliwości. Jaki jest dalszy ciąg tej historii? Pisze się już sama….w Waszych domach, ogrodach czy biurach, za każdym razem, kiedy pojawiają się tam nasze lampy, żyrandole czy meble, aby współtworzyć klimat i czynić te przestrzenie wyjątkowymi….
Bram van Stockum – holenderski projektant
Data publikacji: 27.05.2010
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»