Przyszłość aranżacji wyłożona płytkami
Największy przebój firmy Stegu wśród klientów zarówno w Polsce, jak i reszcie Europy: płytka cegłopodobna Parma z gotową fugą.
Płytki dekoracyjne już od kilku sezonów pozostają jednym z najgorętszych trendów aranżacyjnych. Jakie są źródła tego sukcesu? Które wzory cieszą się największą popularnością i co inspiruje twórców? Na te oraz inne pytania odpowiada Robert Szybiak, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu w polskiej firmie Stegu, której renomowane płytki trafiają do odbiorców w już 25 krajach Europy.
Ile płytek opuściło bramy fabryk Stegu przez minione 25 lat?
Trudno o jedną precyzyjną liczbę, ale z pewnością będzie to już kilkadziesiąt milionów metrów kwadratowych. Myślę, że spokojnie wystarczyłoby, żeby wyłożyć płytkami powierzchnię średniej wielkości miasta w Polsce.
I produkcja stale rośnie. Skąd bierze się taka popularność płytek dekoracyjnych?
Przyczyn jest kilka. Generalnie rzecz biorąc, płytki są opłacalną alternatywą dla naturalnych materiałów, takich jak kamień czy klinkier. Są od nich tańsze, jednocześnie oferując niezbędną trwałość. Walory ekonomiczne wiążą się i po części wynikają z walorów praktycznych – łatwiejszego oraz szybszego montażu, przyspieszającego realizację i obniżającego przez to koszty wykonawstwa. Płytki to także materiał bardzo uniwersalny, sprawdzający się na niemal każdej powierzchni, którą ochroni przed zabrudzeniami czy uszkodzeniami mechanicznymi, a w przypadku płytek elewacyjnych – także przed mrozem i warunkami atmosferycznymi. Jako atut trzeba też oczywiście wskazać mnogość kolorów, wzorów i faktur płytek, dzięki czemu każdy klient może znaleźć model odpowiadający jego oczekiwaniom estetycznym.
Które więc modele z oferty Stegu najlepiej odpowiadają oczekiwaniom polskich nabywców?
Jeśli chodzi o wnętrza, naszym najpopularniejszym produktem jest gipsowa płytka cegłopodobna Parma. Jej uniwersalny, biały kolor w połączeniu z innowacyjną, gotową fugą są cenione za swoją uniwersalność i praktyczność, bo gotowa fuga bardzo przyspiesza i ułatwia montaż. Ma to znaczenie także przy wyborze płytek na elewacje – tu naszym przebojem jest z kolei betonowa płytka Monsanto w klasycznym ceglanym kolorze, również wykorzystująca technologię gotowej fugi. Oprócz płytek cegłopodobnych dużą popularnością cieszy się kamień dekoracyjny Nepal, ceniony zarówno jako ozdoba wnętrz, jak i elewacji.
A jak nasze krajowe preferencje prezentują się na tle reszty Europy?
Bardzo podobnie, bo w czasach ogólnej globalizacji również trendy aranżacyjne mają zasięg kontynentalny, a nawet ogólnoświatowy. Parma, Monsanto i Nepal to z pewnością uniwersalne przeboje eksportowe. Choć zauważalne są też decyzje zakupowe bardziej związane z uwarunkowaniami kulturowymi. Dlatego na przykład Skandynawowie częściej kupują minimalistyczne płytki w odcieniach bieli i szarości, a mieszkańcy południa kontynentu chętniej wybierają wyroby w ciepłych odcieniach, przypominające wyglądem naturalny kamień, w tym zwłaszcza piaskowiec.
Natura jest istotną inspiracją dla twórców płytek Stegu?
Powiedziałbym wręcz, że główną. Naturalne materiały takie jak kamień, glina czy drewno to skarbnica pomysłów, z której niemal bez końca mogą korzystać projektanci. A że technologia umożliwia dziś bardzo realistyczne odwzorowywanie natury, efekty robią doskonałe wrażenie.
Utrzymanie takiego efektu wymaga jakichś specjalnych zabiegów?
Nie są to żadne tajemne metody, chodzi raczej o przestrzeganie zasad wykonawstwa i podstawowej konserwacji. Przede wszystkim należy pamiętać, że wyroby gipsowe stosuje się we wnętrzach, a na zewnątrz oraz w miejscach o podwyższonej wilgotności – należy postawić na płytki betonowe. Kolejny etap to precyzyjny montaż w oparciu o zalecenia i materiały rekomendowane przez producenta. Potem zostaje już tylko wyczyszczenie i impregnacja powierzchni, które w zależności od warunków atmosferycznych warto powtarzać co kilka lat.
Jak zatem wyglądają rynkowe prognozy dla płytek dekoracyjnych na najbliższe lata?
Zakładamy konsekwentny wzrost, bo jasno widzimy, że jest to produkt trafiający w zmieniające się potrzeby rynku. Pozwala on uzyskać wartość dodaną inwestycji, czego coraz częściej poszukują klienci indywidualni, zainteresowani oryginalnymi, dopasowanymi do ich stylu i często nieszablonowymi projektami. W ślad za nimi podążają deweloperzy, którzy z oczywistych względów zawsze chcą być „na czasie” z rynkowymi trendami, dbając o atrakcyjność realizowanych przez siebie projektów. Jeśli dodamy do tego wspomniane już przeze mnie walory praktyczne i ekonomiczne, można pokusić się o obrazową prognozę, że przyszłość rynku aranżacji jest w dużej mierze wyłożona płytkami dekoracyjnymi.
Data publikacji: 6.09.2019
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»