Małe, ale przestronne. Dobry projekt zdziała cuda!
W miejscu drzwi, które prowadziły dawniej do kuchni, jest teraz
ściana, na której wisi duże lustro. Przejście do tego pomieszczenia
zrobiono od strony salonu. Szerokie, suwane, niemal całkowicie
przeszklone drzwi można zamknąć albo otworzyć, łącząc optycznie kuchnię z
pokojem.
Czy dwupokojowe mieszkanie o powierzchni nieco ponad 40 m kw. może zapewniać maksymalną wygodę domownikom, a jednocześnie wydawać się przestronne? Owszem. Pod warunkiem jednak, że układ pomieszczeń będzie mądrze zaplanowany, miejsce dobrze wykorzystane, a wnętrza sensownie zaaranżowane.
Wszystkie te kryteria spełnia ten projekt. Jego autorką jest architekt wnętrz Małgorzata Górska-Niwińska z Pracowni Architektonicznej MGN, do której właściciele niewielkich dwóch pokoi z kuchnią zwrócili się z prośbą o pomoc w ich urządzeniu.
– Niewielkie i do tego osobne pomieszczenia wywoływały uczucie klaustrofobii. Pomyślałam, że warto by połączyć salon z kuchnią i przedpokojem, co jest niezawodnym sposobem na uzyskanie sporej strefy dziennej nawet w małym mieszkaniu – wspomina architektka.
Niestety, na to małżonkowie zgodzić się nie chcieli, bo zależało im na oddzielnej kuchni, tak by zapachy towarzyszące gotowaniu nie docierały tam, gdzie się wypoczywa. Zaproponowała więc inne rozwiązanie, które również przyniosło pożądany efekt, a mianowicie zastąpienie ściany, oddzielającej przedpokój od pokoju, ażurowym przepierzeniem z drewnianych listew oraz wybicie w ścianie między pokojem a kuchnią szerokiego przejścia, zamykanego podwójnymi, przeszklonymi drzwiami.
Przepierzenie z dębowych listew oddziela salon od przedpokoju.
Ażurowa konstrukcja przesłania obydwie części pomieszczenia i to, co w
nich się dzieje, ale nie ogranicza przestrzeni tak jak pełna ściana.
Na narożnej sofie może wygodnie odpoczywać nawet kilka osób. Umeblowanie kącika wypoczynkowego uzupełnia fotel i dwa lekkie stoliki. Szafka RTV została podwieszona do ściany, dzięki czemu wygląda na mniejszą i lżejszą.
Jedną część długiej ściany pomalowano jasnozieloną farbą, a drugą – oklejono tapetą. To sposób na optyczne poprawienie jej niekorzystnych proporcji. Lampki stołowe, stojące na półce za sofą, dają dobre światło do czytania i tworzą nastrojowy, sprzyjający relaksowi klimat.
Jako że przez szerokie, przeszklone drzwi
dobrze widać z pokoju dziennego kuchnię, zamiast przytłaczających
wnętrze górnych szafek powieszono półki na ekspozycję ładnych naczyń,
roślin i dekoracji. Sporo miejsca do przechowywania i wygodne blaty
robocze zapewnia natomiast dolna zabudowa, ułożona w kształt litery L, z
frontami z drewna dębowego.
Uzupełnieniem właściwej zabudowy kuchennej jest sięgająca od podłogi do sufitu szafa z urządzeniami AGD i mnóstwem pojemnych schowków nie tylko na naczynia, ale także na rzeczy, na które nie starczyło miejsca w pokojach. Żeby pomieszczenie wyglądało mniej „kuchennie”, płytki na ścianie zastąpiono niemal niewidocznym szkłem, które wystarczające chroni ścianę przed zabrudzeniem i jest łatwe do utrzymania w czystości.
Wynikiem tych zmian była spektakularna metamorfoza – powstało zaskakująco przestronne wnętrze, które wydaje się jeszcze większe, niż jest w rzeczywistości. To akurat zasługa jasnych, neutralnych kolorów, niskich, nieprzytłaczających pomieszczenia mebli oraz nie za dużej ilości dekoracji.
Ogromnie zmienił się też drugi pokój. Wcześniej był to właściwie gabinet i składzik różnych rzeczy. Małgorzata Górska-Niwińska postanowiła zrobić z niego sypialnię z prawdziwego zdarzenia z wydzielonym miejscem do pracy. Dzięki zagospodarowaniu każdego centymetra niewielkiej przestrzeni udało się jej zmieścić, oprócz podwójnego łóżka i biurka, również szafę i sporo szafek.
W sypialni żaden skrawek przestrzeni się nie marnuje! Aby dobrze
wykorzystać niewielką przestrzeń, łóżko obudowano z trzech stron. Przy
oknie jest kącik do pracy i ścienne półki na dokumenty, przy drzwiach
stoi szafa, a pod sufitem wiszą szafki na rzadziej używane rzeczy.
We wnętrzu, zaaranżowanym w beżach, jasnych szarościach i bieli, panuje spokojna atmosfera, która ułatwia skupienie na pracy i odpoczynek po niej.
We wnętrzu, zaaranżowanym w beżach, jasnych szarościach i bieli, panuje spokojna atmosfera, która ułatwia skupienie na pracy i odpoczynek po niej.
Drugim przykładem dobrze wykorzystanego miejsca jest łazienka. Także w tym mikroskopijnym pomieszczeniu właściciele mają wszystko, co niezbędne, a więc wannę, na której im bardzo zależało (przed remontem była tu kabina prysznicowa), sedes, pralkę, umywalkę z wygodnym blatem i schowki na kosmetyki. Jak widać, mały metraż nie musi oznaczać braku komfortu, ciasnoty i nieestetycznego wyglądu wnętrz!
W wannie z parawanem prysznicowym można brać zarówno kąpiel, jak szybki natrysk. Miejsce nad instalacją podwieszonego sedesu wykorzystano na schowek, w którym mieszczą się środki czystości, zapas papieru toaletowego, itp.
Drugi schowek przewidziano przy umywalce. To wąska, ale pojemna szafka, która opiera się na blacie, zamontowanym obok umywalki. Pod nim jest miejsce na pralkę, a obok – na kosz na bieliznę. Do wykończenia pomieszczenia użyto drewna i pięknych, imitujących marmur płytek, które nadają wnętrzu wygląd nie tylko estetyczny, ale i luksusowy.
***
Niewielkie mieszkanie – Pracownia Projektowa MGN
pracowniamgn.pl
Data publikacji: 2.04.2020
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»