Klasyka z charakterem. Rozmawiamy z właścicielkami pracowni WZ STUDIO
Historia powstania pracowni WZ STUDIO może zabrzmieć banalnie, ale może warto o niej powiedzieć, dając nadzieję wszystkim tym, którzy zaczynają swą przygodę z branżą projektowania wnętrz, nie mając żadnych znajomości i finansów na inwestowanie w początkową działalność. U Małgorzaty Liebhart i Ady Skwiry wszystko rozpoczęło się od studiów. Obie studiowały na ASP, broniąc tytułów magistra sztuki. Co ciekawe, obie posiadają dwa dyplomy; jeden z projektowania wnętrz, drugi z wystawiennictwa. Projektantki dość szybko zauważyły, że ich projekty są dobrze oceniane, pracują szybko i podobnie rozumieją proces projektowania. Dziś tworzą znaną, rozpoznawalną pracownię.
Od czego wszystko się zaczęło? Jak zdobyłyście popularność w branży?
Na studiach jedna z nas otrzymała ciekawą propozycję i zaprosiła do wykonania projektu drugą. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. To było około 9 lat temu. Zaczynałyśmy od pojedynczych pomieszczeń, przez całe studia pracowałyśmy w dużych biurach projektowych, łącząc studia dzienne z wykonywaniem zadań do pracy. Nie było łatwo, ale obie miałyśmy jeden cel; mamy pracować na swoim i mieć już jakąś bazę klientów. Z perspektywy czasu musimy powiedzieć, że nie zmarnowałyśmy ani chwili, to był niezwykle intensywny czas. Nie znałyśmy nikogo i nie miałyśmy zaplecza finansowego, które pozwoliłoby nam na zainwestowanie w firmę. W pewnym momencie otworzyła się przed nami możliwość zdobycia dotacji i w ten sposób kupiłyśmy programy oraz komputery. Udało się, ale przyznajemy, że wyróżnia nas chyba konsekwencja w działaniu. Wszystko zostało dokładnie zaplanowane. Nawet nasz Instagram! Jako jedne z pierwszych wyruszyłyśmy z misją edukacyjną, która przedstawiała blaski i cienie remontów oraz procesu projektowego. Zaczęłyśmy pokazywać na czym polega nasza praca, jak skomplikowany jest cały proces i jak bardzo należy szanować wykonawców. Aby zwrócić na siebie uwagę musiałyśmy się czymś wyróżnić. Pierwszym medialnym projektem była pokazywana w wielu publikacjach restauracja surf messa, ale to zdecydowanie za mało, aby stać się popularnym biurem projektowym. Po jakimś czasie regularnie otrzymywałyśmy zaproszenia do programu „Pytanie na Śniadanie”. Tam poruszałyśmy tematy związane z wnętrzami i dekoracjami. Czas antenowy nie był zbyt długi, więc obserwatorzy prosili nas o rozwinięcie myśli z wizji na Instagramie. W ten sposób zbudowałyśmy grono obserwatorów, którzy regularnie zaglądają teraz na konto WZ Studio.
Jak wygląda Wasza praca, w jaki sposób projektujecie? Działacie wspólnie nad jednym projektem, czy osobno – nad różnymi?
Dzisiaj WZ STUDIO to zespół wielu silnych i zdolnych kobiet. Jako właścicielki często projektujemy wspólnie, ale też bez słów dochodzimy do porozumienia w zakresie konkretnych obowiązków. W naszym zespole mamy osoby odpowiedzialne za tworzenie wizualizacji, wspomagające etapy koncepcji oraz tworzenie dokumentacji technicznych. Musimy tu jasno odpowiedzieć, że nie oddajemy każdego z tych procesów pracownikom. Lubimy mieć kontrolę nad projektem, więc bardzo często same wykonujemy dokumentacje techniczne.
W WZ STUDIO klient ma głównie kontakt z nami - Gosią i Adą. Podczas kilku współprac zauważyłyśmy, że jest to kluczowy element projektów oraz nasz znak rozpoznawczy. Dla klientów to bardzo ważne, że nie jesteśmy tylko twarzą marki, ale czynnie uczestniczymy w całym procesie projektowym. Natomiast nie zawsze prowadzimy projekty wspólnie, jest ich po prostu zbyt dużo i musimy tez optymalizować czas poświęcony pracy. Zazwyczaj mamy konkretny podział, że jedna z nas jest managerem określonego projektu i zarządza całym procesem projektowym i komunikacją. Zawsze jednak ta druga jest na bieżąco informowana o postępach każdego projektu. Podobnie jest z nadzorami - jedna z nas jest odpowiedzialna za konkretny nadzór nad inwestycją, a druga obsługuje inną. Tutaj najczęściej sugerujemy się lokalizacją w Warszawie. Gosia najczęściej obsługuje budowy od strony Mokotowa, a Ada od strony Żoliborza. Natomiast nieustannie konsultujemy ze sobą koncepcje, strategie działania czy problemy. Rozmawiamy o firmie codziennie i to czasem przez kilka godzin. Wszystko mamy zaplanowane i nic u nas nie jest przypadkowe. Praca projektanta przedsiębiorcy to szereg konkretnych umiejętności, o których nikt nie wspomina na etapie studiów. Bywamy psychologami, księgowymi, analizujemy budżety i logistykę.
Co najbardziej lubicie w swojej pracy, a co uważacie za największe wyzwanie architektów?
Ogromnym atutem naszej pracy, jest fakt, że jest różnorodna. Jednego dnia analizujemy dokumentacje techniczne, innego szukamy materiałów do projektu, kolejnego robimy szkolenia, potem spotykamy się z klientem, jedziemy na budowę. Natomiast nie zawsze nasza lista obowiązków pozwala nam odejść od komputera. Zdarza się, że wpadamy w wir długiej pracy, analizując dokumentacje techniczne lub wizualizacje. Biorąc pod uwagę okres jesienno-zimowy, to nasze oczy męczą się bardzo szybko. W tym sezonie postanowiłyśmy, że zadbamy o nasz wzrok i rozpoczęłyśmy pracę z monitorem Samsung ViewFinity S9, który chroni oczy poprzez redukcję światła niebieskiego oraz eliminację migotania.
Aktualnie największym wyzwaniem jest praca z budżetem. Dzisiaj ceny nieruchomości szczególnie w Warszawie zwalają z nóg. Nikogo już nie dziwi kwota 16 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania. W efekcie możliwości budżetowe wykończenia takiego mieszkania są często nieproporcjonalne. Inwestujemy miliony w zakup nieruchomości, a nie myślimy o adekwatnym wykończeniu na lata. Aktualny popyt na rynku nieruchomości, czasy covidowe i inflacja regularnie odbijają się na naszej branży. Wyceny bywają dynamiczne, niektóre są ważne tylko 7 dni. Jasno informujemy potencjalnych klientów o sytuacji w naszym sektorze i nie podejmujemy się realizacji poniżej kwot wynikających z naszych aktualnych kosztorysów.
Co jest najcięższe i najtrudniejsze, a co najlepsze w pracy architekta wnętrz?
Praca projektanta wnętrz opiera się na współpracy z wieloma specjalistami: budowlańcami, elektrykami, stolarzami, kamieniarzami itd. W naszej pracy ogromnie istotny jest czynnik ludzki, który jak wiemy może generować błędy. Mamy zaufane firmy, z którymi pracujemy od lat. Są to sprawdzeni ludzie, na których polegamy. Najtrudniejsze jest jednak, kiedy zatrudniani są nowi ludzie, którzy jeszcze nie znają naszych standardów pracy, a my nie znamy ich. Zdarza się w takich sytuacjach, że dochodzi do nieporozumień. Np. na pomiary przyjechał kamieniarz, z którym został omówiony każdy detal związany z montażem blatu, ale ostatecznie np. nie zapisał informacji o kierunku montażu kamienia w stosunku do żyły na materiale. Nasz stały kamieniarz doskonale wie, że zwracamy na to ogromną uwagę i wie, że wykonanie montażu, który nie jest zgodny z projektem to strata czasu i pieniędzy. Dla niektórych są to drobiazgi, a dla nas ogromne problemy na etapie realizacji projektu. Czasem wyzwaniem jest sama komunikacja między podwykonawcami. Projektant wnętrz codziennie mierzy się z logistycznymi problemami, których naprawdę nie da się przewidzieć, a ostatecznie my odpowiadamy przed klientem. Musimy zatem zachować czujność na każdym etapie.
Na jakich programach graficznych pracujecie? Jak prezentujecie koncepcje klientowi?
Dla nas jakość wizualizacji to bardzo istotny element projektu. Staramy się, aby te prezentacje sprawiały radość inwestorom. Zdajmy sobie sprawę, że niewiele osób ma wyobraźnię przestrzenną, zatem obrazki projektów muszą jak najbardziej przypominać rzeczywistość. Klient nie zawsze potrafi wyobrazić sobie choćby konkretny zestaw dodatków, a często dopełnienie wizualizacji w drobne dekoracje sprawia, że całość jest spójna. Programy, na których tworzymy to Sketch up + Vray oraz Photoshop. Od niedawna pracujemy na monitorze Samsung ViewFinity Ss9, który ma rozdzielczość 5k, w ten sposób mamy większy obszar roboczy na ekranie. To bardzo ułatwia ocenę całego projektu, ponieważ możemy mieć jednocześnie otwarte dwa duże okna koncepcji. Funkcja Pivot (obrócenie monitora do pionowej pozycji) daje nam możliwość oceny pionowego kadru w dużym rozmiarze. Dodatkowo ten ekran posiada certyfikat Pantone, który gwarantuje idealne odwzorowanie koloru. To bardzo ważne! Miałyśmy raz problem w tym zakresie pracując na innych ekranach. Każda z nas odczytywała kolor zupełnie inaczej na dwóch monitorach, a wzornik kolorów na żywo pokazywał jeszcze coś innego. Szukałyśmy rozwiązania, który pogodzi nam te trzy różne środowiska i odpowiedzią był właśnie ViewFinity S9.
Na co zwracaliście uwagę wyposażając swoją pracownię?
Nasza pracownia, to perełka, której szukałyśmy naprawdę długo. Znajdujemy się w starej kamienicy przy ul. Wilczej w Warszawie. Projektując miałyśmy kilka założeń: zostawić stare piękne elementy tej przestrzeni, stworzyć przyjazne miejsce do pracy oraz wyposażyć biuro w dobre sprzęty, które zoptymalizują czas pracy. Musiały się tu znaleźć biurowe meble, ale wyłamałyśmy się z typowej biurowej nudy i możecie w naszej pracowni zobaczyć kolorowe fotele, stoły, kanapę czy nietypowe designerskie lampy. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie biura bez trzech produktów: telewizora (Samsung The Frame), drukarki A3 oraz monitorów Samsung ViewFinity S9.
Pierwszy sprzęt służy do wyświetlania projektów, co świetnie podsumowuje ostateczne kadry i pozwala prezentować klientom nasze projekty. Drukarki A3 używamy do druku dokumentacji technicznych i każdy projektant, nawet początkujący powinien wziąć pod uwagę inwestycję w taki sprzęt. Trzecim ważnym urządzeniem w WZ STUDIO, o którym wspominałyśmy, jest monitor Samsung ViewFinity S9, który stanowi gwarancję odwzorowania rzeczywistego koloru! Dzisiaj z łatwością możemy projektować zdalnie korzystając z tej funkcji.
Więcej informacji na stronie pracowni.
Data publikacji: 28.10.2023
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»