Projekt Stadionu Polonii
Uprzejmie prosimy o niewrzucanie kibiców Polonii do jednego wora. Wora ze zwolennikami amerykańskiej wizji stadionu.
NIE PODOBA nam się amerykański projekt (co za ohydny bunkier!), NIE POPIERAMY postawy jałmużniczej: "jak dają, to brać". Polonia Warszawa to drużyna z tradycją, drużyna ze stadionem o znaczeniu historycznym, położonym w historycznej części Warszawy, wreszcie drużyna, której kibice mają dumę i poczucie własnej godności. Wiadomo nie od dziś, że stadion wymaga modernizacji, ze względu jednak na małą przychylność władz nie ma wciąż obiecywanych funduszy. Można i trzeba pieniędzy szukać gdzie indziej, ale nie kosztem wartości, jaką jest stadion! To nie ma być w przyszłości centrum handlowo-rozrywkowe; przypomnę, że mówimy o piłce nożnej, stadion ma przede wszystkim służyć piłkarzom i kibicom. Niech zarabia na inne sposoby, ale pozostające w związku ze sportem, a nie, na Boga, z hipermarketem! W komercyjnej rzeczywistości łatwo się pogubić, łatwo też przestać mieć poczucie obciachu. Poloniści, na fundusze czekamy już tak długo, nie sprzedajmy się teraz w pośpiechu! Niewarta skórka wyprawki!
Dorota Jędrkiewicz i Magda Karpińska
Budować w imię demokracji.
Dziękuję za podjęcie tematu areny widowiskowo sportowej na ulicy Konwiktorskiej. Wierzę w demokrację i dlatego sądzę, że nikt nie zabroni prywatnemu inwestorowi zbudować w naszym mieście obiektu o światowej randze.
Jestem z wykształcenia ekonomistą i rozumiem, że wolny rynek oraz jego rozwój przynosi przede wszystkim korzyść dla klientów. Dlatego w ogóle nie interesują mnie oceny, czy Stadion Narodowy lub Stadion Legii mogą coś stracić na inwestycji przy Konwiktorskiej. Tym bardziej nie interesują mnie kariery polityków, którzy decydując o horrendalnych wydatkach, budują swoje kariery polityczne.
Pozdrawiam
Andrzej Michalski
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/warszawa
NIE PODOBA nam się amerykański projekt (co za ohydny bunkier!), NIE POPIERAMY postawy jałmużniczej: "jak dają, to brać". Polonia Warszawa to drużyna z tradycją, drużyna ze stadionem o znaczeniu historycznym, położonym w historycznej części Warszawy, wreszcie drużyna, której kibice mają dumę i poczucie własnej godności. Wiadomo nie od dziś, że stadion wymaga modernizacji, ze względu jednak na małą przychylność władz nie ma wciąż obiecywanych funduszy. Można i trzeba pieniędzy szukać gdzie indziej, ale nie kosztem wartości, jaką jest stadion! To nie ma być w przyszłości centrum handlowo-rozrywkowe; przypomnę, że mówimy o piłce nożnej, stadion ma przede wszystkim służyć piłkarzom i kibicom. Niech zarabia na inne sposoby, ale pozostające w związku ze sportem, a nie, na Boga, z hipermarketem! W komercyjnej rzeczywistości łatwo się pogubić, łatwo też przestać mieć poczucie obciachu. Poloniści, na fundusze czekamy już tak długo, nie sprzedajmy się teraz w pośpiechu! Niewarta skórka wyprawki!
Dorota Jędrkiewicz i Magda Karpińska
Budować w imię demokracji.
Dziękuję za podjęcie tematu areny widowiskowo sportowej na ulicy Konwiktorskiej. Wierzę w demokrację i dlatego sądzę, że nikt nie zabroni prywatnemu inwestorowi zbudować w naszym mieście obiektu o światowej randze.
Jestem z wykształcenia ekonomistą i rozumiem, że wolny rynek oraz jego rozwój przynosi przede wszystkim korzyść dla klientów. Dlatego w ogóle nie interesują mnie oceny, czy Stadion Narodowy lub Stadion Legii mogą coś stracić na inwestycji przy Konwiktorskiej. Tym bardziej nie interesują mnie kariery polityków, którzy decydując o horrendalnych wydatkach, budują swoje kariery polityczne.
Pozdrawiam
Andrzej Michalski
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/warszawa
Data publikacji: 25.08.2009
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»