Beton w architekturze OD LE CORBUSIERA DO PŁYT ELEWACYJNYCH
Płyty betonowe połączone z drewnem i szkłem zupełnie zmieniają swój
charakter. Na zdjęciu elewacja na budynku Urzędu Marszałkowskiego w
Lublinie.
Płyty elewacyjne Buszrem. (fot. Buszrem).
Płyty elewacyjne Buszrem. (fot. Buszrem).
Do tej pory beton w architekturze kojarzył się z modernizmem czy architekturą przemysłową z jej surową prostotą. Jednak użycie betonu wcale nie oznacza automatycznego wpisania się w te stylistyki. Wszystko jest kwestią formy i zestawienia materiałów. To stwarza ogromny wachlarz nowych możliwości.
Surowe piękno
Moda na surowy beton nie jest w zasadzie niczym nowym. Elewacje z betonu „odkryli” dla architektury moderniści, głoszący hasła „szczerości materiału”. Tą samą zresztą ideę głosili już wcześniej architekci okresu historyzmu – ale oni betonu do dyspozycji jeszcze nie mieli. Za owymi tajemniczymi dwoma słowami kryje się pogląd, że należy używać w projektowaniu materiałów „prawdziwych”. Pokrycie elewacji farbą czy tynkiem byłoby już w myśl tej idei fałszem. Jednym z kamieni milowych na drodze rozwoju tej estetyki była niewątpliwie wybudowana w 1952 roku Jednostka Marsylska autorstwa Le Corbusiera. W tym budynku nawet układ desek szalunkowych był projektowany tak, aby osiągnąć pożądany rysunek na betonowej elewacji. Jednostka Marsylska była również obiektem który zapoczątkował najbardziej chyba eksponujący betonowe elementy elewacji odłam modernizmu – brutalizm. W tym wypadku elementy konstrukcyjne miały być pozostawiane w swoim stanie surowym, wynikającym jedynie z technologi wykonania, bez żadnych dodatkowych czy też staranniejszych niż potrzeba z punktu widzenia konstrukcji, wykończeń. Postawione w opozycji do modernistycznych gładkich i opracowanych powierzchni surowe, chropowate płaszczyzny szokowały, ale też zachwycały. Jednym z ważniejszych przykładów brutalistycznej architektury był katowicki dworzec kolejowy, nie istniejący już niestety mimo prób uratowania go podejmowanych zarówno przez architektów i historyków sztuki, jak i przez grupy pasjonatów.
Inną formą wykorzystania betonu była prefabrykacja. Wiązała się ona głównie z nurtem tzw. późnego lub powojennego modernizmu. Wszyscy znamy tak zwaną „wielką płytę” i z reguły nie darzymy jej szczególną sympatią. Wiąże się to jednak najczęściej ze skojarzeniami które za nią idą (komunizmem i partackim wykonaniem), nie zaś bezpośrednio z architekturą, która z reguły była przyzwoita a czasami wręcz wybitna. Efektem prefabrykacji jest w końcu chociażby świetne osiedle przy pl. Grunwaldzkim we Wrocławiu autorstwa Jadwigi Grabowskiej – Hawrylak.
Zespół budynków mieszkalnych przy pl. Grunwaldzkim we Wrocławiu,
wybudowany w latach 1967 - 75. Mimo ograniczeń wynikających z czasów, w
których były wznoszone widoczne są tu wszystkie możliwości kształtowania
elementów betonowych.
1. Element o wymiarach ok. 3x6m
2. Element o wymiarach ok. 6x3m
3. Betonowa „listwa” maskująca połączenie elementów elewacyjnych o wysokości ok 3m
4. Właściwa ściana zewnętrzna budynku wykończona okładziną z płytek klinkierowych
1. Element o wymiarach ok. 3x6m
2. Element o wymiarach ok. 6x3m
3. Betonowa „listwa” maskująca połączenie elementów elewacyjnych o wysokości ok 3m
4. Właściwa ściana zewnętrzna budynku wykończona okładziną z płytek klinkierowych
Postmodernizm - dobra moda
Moda na beton i prostotę przeminęła na chwilę po zmianach ustrojowych które przetoczyły się przez Polskę pod koniec lat osiemdziesiątych XX stulecia. Zachłysnęliśmy się kolorem, nowymi materiałami i możliwościami. Nie tylko my zresztą. W światowej architekturze pojawił się prąd nazywany obecnie postmodernizmem. Od kilku lat jednak betonowe płaszczyzny wracają, tym razem na fali mody na architekturę „przemysłową”, czyli chociażby tzw. lofty. Wróciła fascynacja zarówno ceglano – stalową architekturą końca wieku XIX jak i modernistycznym miastem – maszyną z jego betonem i szkłem. Pojawia się jednak drobny problem. O ile we wnętrzach surowe, przemysłowe materiały można stosować w zasadzie bez ograniczeń – o tyle elewacje odczuwają skutek pewnego zderzenia...
W ciągu ostatnich dwóch dekad estetyka w architekturze zderzyła się mianowicie z ekonomią, ekologią i koniecznością oszczędzania energii. Pozostawienie surowej, betonowej fasady w nowo projektowanym budynku nie wchodzi już w grę ze względu na obowiązujące normy i przepisy. Konieczność utrzymania odpowiednio niskich współczynników przenikania ciepła wymusza okładanie fasad grubą warstwą izolacji termicznej. O ile z punktu widzenia ekonomii użytkowania budynków jest to zjawisko ze wszech miar pożądane – o tyle jeśli chodzi o kształtowanie fasad – mocno utrudnia sprawę. Nie czyni jej jednak niemożliwą. Jeśli bowiem nie możemy pokazać w elewacji konstrukcji z surowego betonu – możemy wykorzystać zalety które daje nam ściana osłonowa i technologia fasady wentylowanej.
Betonowe płyty elewacyjne - design i technologia
Sama idea znana jest od dawna. Technika mocowania stosowana chociażby do elewacji kamiennych sprawdzi się doskonale i nie wymaga w zasadzie żadnych modyfikacji. Używa się do tego odpowiednich łączników stalowych mocowanych do systemowych podkonstrukcji. Jednak w przeciwieństwie do płyt kamiennych – płyty betonowe przyjmować mogą niemal dowolne kształty i podziały (patrz fotografia nr 1). W procesie produkcyjnym możemy zdecydować zarówno o ich wielkości, jak i fakturze czy kolorze, a to możliwości o których architektom modernistycznym nawet się nie śniło (brutaliści najprawdopodobniej okrzyknęliby je złem największym). Wykonywane mogą być zarówno długie serie powtarzalnych elementów, wprowadzających charakterystyczną rytmikę fasady, jak i pojedyncze, indywidualnie kształtowane fragmenty. Sposób produkcji betonowych płyt elewacyjnych umożliwia wykonanie elementów bardzo precyzyjnych, dzięki czemu otrzymujemy możliwość wykonania nawet bardzo skomplikowanych połączeń. Ma to w zasadzie dwie główne zalety. Pierwsza z nich jest czysto estetyczna – daje możliwość niemal dowolnego kształtowania zestawień nie tylko z materiałami o stosunkowo niskich wymaganiach wymiarowych, jak na przykład drewno – ale też z wymagającym chirurgicznej niemal precyzji szkłem. I nie mówimy tu o styku po linii prostej, stosunkowo łatwym do uzyskania, ale o skomplikowanych liniach łamanych lub wręcz krzywych. Możliwe jest wreszcie również otrzymanie elementów ażurowych – a więc wykorzystanie betonowych płyt chociażby jako balustrad lub nawet osłon umieszczanych przed przeszkleniami. Druga z zalet ma charakter bardziej utylitarny. Możliwości fabrycznego precyzyjnego kształtowania betonowych płyt elewacyjnych znacznie upraszczają wykonanie styku elewacji na przykład ze schodami, czy też osadzenie w niej drobnych elementów, jak chociażby oświetlenia. Jednocześnie otrzymujemy wszystkie inne zalety warstwowych elewacji wentylowanych. Są to doskonałe parametry termiczne (a od tego przecież wyszliśmy w naszych poszukiwaniach), czy perfekcyjny rozdział funkcji poszczególnych warstw ściany zewnętrznej. Dzięki temu główną rolą powłoki budynku jest zapewnienie wymaganej estetyki oraz ochrona kolejnych elementów struktury przed uszkodzeniami mechanicznymi. Tu pojawiają się następne zalety płyt betonowych. Dość oczywista jest trwałość i łatwość utrzymania w czystości. Mniej oczywista – powtarzalność. Znając dokładny skład mieszanki betonowej użytej do wykonania płyt mamy możliwość perfekcyjnego odtworzenia dowolnego elementu który w trakcie użytkowania budynku ulegnie uszkodzeniu. Będzie on doskonale odtwarzał zarówno kształt, jak i (co nie jest oczywiste w wypadku innych materiałów elewacyjnych) kolor i fakturę.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Do tej pory większości z nas beton kojarzył się ze zjawiskami w architekturze opisanymi na początku tego tekstu. Nie każdy jednak lubi modernizm czy architekturę przemysłową z jej surową prostotą. W tym wypadku jednak użycie betonu wcale nie oznacza automatycznego wpisania się w jedną z tych właśnie stylistyk. Wszystko jest kwestią formy i zestawienia materiałów. Płyty betonowe połączone z drewnem czy też bardzo modnymi ostatnio zielonymi ścianami zupełnie zmienią swój charakter. To stwarza ogromny wachlarz nowych możliwości. Warto więc eksperymentować.
Data publikacji: 27.10.2015
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»