Woda w Polsce: przyczyniamy się do suszy tak samo jak brak opadów


Woda w Polsce: przyczyniamy się do suszy tak samo jak brak opadów

Temat wody w Polsce jest poruszany bardzo rzadko – zazwyczaj przy okazji powodzi lub dotkliwych dla rolnictwa susz. Jest to jednak zagadnienie, które dotyczy każdego z nas i dotyka naszego codziennego życia. Zasoby świeżej wody w Polsce wynoszą zaledwie 1 700 m3 na jednego mieszkańca. Dla porównania w Finlandii jest to 20 700 m3 na osobę. Dodatkowo w ciągu najbliższych lat ceny wody w niektórych miejscowościach mogą wzrosnąć o 400%. Jak wynika z raportu firmy Oras, światowego lidera w dziedzinie produkcji ekologicznej armatury, do obecnego deficytu wody przyczyniamy się my sami, tak samo jak brak opadów.


Od jesieni zeszłego roku w Polsce utrzymuje się niedobór opadów, który wpływa na systematyczne obniżanie się poziomu wody w rzekach całego kraju. W efekcie spada także poziom wód podziemnych. Wywołało to powstanie w Polsce stanu suszy hydrologicznej, której skutki mogą być odczuwane przez długi czas, nawet kilka sezonów, ponieważ odbudowa zasobów wodnych wymaga długotrwałych opadów deszczu i śniegu. W przypadku utrzymywania się niskich stanów wód, przez długi czas, może powstać zagrożenie  poboru wody dla sieci wodociągowych,  a także dla celów produkcji energii elektrycznej. Najbardziej alarmujący jest stan Wisły i jej dorzecza. W Warszawie odnotowywane są kolejne rekordy – ostatnio poziom wody obniżył się do 60 cm – najniższa wartość od 600 lat, od kiedy prowadzone są pomiary. Na pozostałych polskich rzekach sytuacja jest mniej dramatyczna, jednak poziom wód jest znacznie niższy, niż w poprzednich latach.



Ile mamy wody w Polsce?
Zasoby słodkiej wody w Polsce są ograniczone i podlegają sezonowości – są lata, gdy jest jej za dużo, i wtedy występują powodzie, w innych natomiast obserwujemy jej niedobór i towarzyszące temu susze. Według statystyk prezentowanych przez Eurostat zasoby świeżej wody w Polsce wynoszą zaledwie 1 700 m3 na jednego mieszkańca. Dla porównania w Finlandii, która słynie z ekologicznego podejścia do użytkowania wody, jest to aż 20 700 m3 na osobę. Nawet w gorącej i raczej suchej Hiszpanii zasoby te wynoszą 2 400 m3 na mieszkańca**.  Na terenie Polski południowej 6 392 gospodarstwa domowe mają okresowe problemy z zaopatrywaniem w bieżącą wodę*.



Ile wody jest marnotrawionej w Polsce?
Jak pokazują wyliczenia przeprowadzone przez firmę Oras, światowego lidera w produkcji inteligentnej armatury ekologicznej, to my sami w dużej mierze przyczyniamy się do szybkiego ubywania zasobów wód powierzchniowych i podziemnych przez codzienne marnotrawienie wody. W przypadku niemal 2 milionowego miasta, jakim jest Warszawa, jest to aż 2,6 mld litrów rocznie. Dla porównania mieszkańcy krajów Europy Zachodniej, którzy wykształcili postawy ekologiczne, zużywają średnio o 50 litrów wody na dobę mniej. Gdyby mieszkańcy Warszawy obniżyli zużycie wody do poziomu przeciętnego mieszkańca krajów zachodnich jej miesięczne zużycie obniżyłoby się o 2,6 mld litrów. Dla porównania w basenie olimpijskim mieści się ok. 3 mln l wody – zaoszczędzoną wodą można by więc wypełnić tysiąc takich basenów.

Ceny wody wzrosną
Problem wody w Polsce to nie tylko jej kurczące się zasoby, ale także wciąż rosnąca cena. Eksperci przewidują, że cena za wodę i odprowadzenie ścieków może wzrosnąć w najbliższych latach nawet o 400%. W styczniu 2013 roku wejdzie w życie ustawa o korytarzach przesyłowych, która nakaże wypłatę rekompensat właścicielom nieruchomości, przez które przebiegają linie energetyczne, rurociągi i gazociągi oraz sieci ciepłownicze i wodociągowe. Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie kalkuluje, że wzrost szacowanych kosztów dla przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, powodowany wprowadzeniem ustawy o korytarzach przesyłowych, wyniesie ok. 40 % dla korytarzy o szerokości 1 metra, i 143% dla strefy 4 metrów. Przy czym szerokość 4 metrów dla korytarzy wodno-kanalizacyjnych jest właściwsza***. Przełoży się to na sukcesywne podwyżki cen, nawet przez 20 lat.

Kolejną przyczyną znacznych podwyżek cen wody i ścieków jest konieczność spełnienia przez Polskę do dnia 31 grudnia 2015 roku warunków traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej, dotyczącego ścieków komunalnych. Dyrektywa Rady Unii Europejskie 91/271/EWG z 21 maja 1991 roku nakłada na Polskę obowiązek wyposażenia wszystkich aglomeracji w systemy kanalizacji zbiorczej i oczyszczalnie ścieków, zapewniające oczyszczanie zgodne z obowiązującymi normami, oraz odpowiednie zagospodarowanie w środowisku osadów ściekowych. Modernizacja sieci wodno-kanalizacyjnej jest bardzo kosztowna i już teraz wywołuje znaczne podwyżki cen.  Traktat Akcesyjny przewiduje, że przepisy UE w zakresie odprowadzania i oczyszczania ścieków komunalnych będą w Polsce w pełni obowiązywały od dnia 31 grudnia 2015 roku. Jak twierdzą eksperci, jest już w zasadzie przesądzone, że nie zdążymy wypełnić zobowiązań dotyczących modernizacji oczyszczalni ścieków komunalnych i jakości wody.  W rezultacie UE będzie mogła nałożyć na Polskę kary w wysokości nawet 4 mln euro dziennie. Kary te wywołają dalszą fale podwyżek cen wody.



Zużycie wody w gospodarstwach domowych
W gospodarstwach domowych najwięcej wody zużywanej jest w celach higienicznych – 36% wody wykorzystujemy na codzienne mycie się i kąpiele. Aż 30 % wody zużywanej jest do spłukiwania toalet. Dlatego tak ważne jest, żeby zadbać o szczelność spłuczki w mieszkaniu. Dużo wody zużywamy również na pranie i mycie naczyń i garnków – odpowiednio 15% i 10 %. Najmniej wody zużywamy przy sprzątaniu oraz przy gotowaniu – 6% i 3 %.

Jak oszczędzać?
Rozwiązaniem przy malejących i niestabilnych zasobach słodkiej wody oraz rosnących gwałtownie cenach za jej użytkowanie jest ekologiczne zużycie. Podstawowe zasady oszczędzania znamy już od dawna: prysznic zamiast kąpieli, mycie zębów czy golenie przy zamkniętym kranie, czy też korzystanie ze zmywarki zamiast ręcznego zmywania. Doskonale obrazują to dane zebrane przez Oras – pokazujące sposoby Polaków na oszczędzanie wody. Obok tych domowych rozwiązań, które wymagają jednak od nas pewnego wysiłku, są też rozwiązania, które oszczędzają za nas.  Jest to jednak stosunkowo słabo znana forma gospodarowania wodą – tylko 9 % Polaków deklaruje, że zamontowało ekologiczne baterie. A przecież to nowoczesna armatura umożliwia nam znaczne ograniczenie zużycia wody, nie zmniejszając jednocześnie komfortu higieny. „Zastosowanie inteligentnych baterii umożliwia zmniejszenie zużycia wody nawet o 85%” – podkreśla Marek Biały, dyrektor handlowy firmy Oras w Polsce.

Najbardziej ekologiczne

i oszczędne krany dostępne na rynku – baterii bezdotykowych pozwoli obniżyć zużycie wody o 50%
w porównaniu do armatury jednouchwytowej. Poziom zużycia wody w baterii uruchamianej fotokomórką wynosi jedynie 6 litrów na minutę, tymczasem w klasycznej baterii jednouchwytowej, poziom ten dochodzi do 12 l/min, a w baterii dwukurkowej nawet do 42 l/min. Jak wynika ze struktury zużycia wody w gospodarstwach domowych niemal 50% wody użytkowanej jest kąpiele, mycie i zmywanie – czyli czynności podczas których bezpośrednio korzysta się z kranów. Montaż baterii bezdotykowych jako sposób na oszczędzanie wody i pieniędzy sprawdził się już doskonale w obiektach użyteczności publicznej jak biurowce, centra handlowe czy lotniska. Dlatego powinniśmy iść za wzorem obiektów użyteczności publicznej, gdzie te rozwiązania już się sprawdziły.

* Dane: Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Informacja Tygodniowa 40/2012
** Dane: Eurostat, „Environmental statistics and accounts in Europe” 2010
*** Dane: Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie, Pismo do Ministra Gospodarki


www: www.oras.com/pl




Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»