Anna Koszeli - Między Madrytem a Warszawą
Warszawski Górny Mokotów to jedna z najpiękniejszych, a zarazem klimatycznych dzielnic miasta. Pełna zieleni, kameralnych kawiarenek i śladów historii Warszawy, dalece odbiega od typowych bezdusznych miejskich osiedli. Tutaj życie bije rytmem towarzyskich spotkań, plenerowych koncertów i wzajemnego przenikania się nowoczesności z tradycją.
Właśnie na Mokotowie postanowił zamieszkać Rafał, wzięty prawnik, dla którego ten fragment miasta stanowił nawiązanie do ukochanego Madrytu. Kupił przestronny apartament, który oddał w ręce uznanej warszawskiej pracowni projektowania wnętrz Anny Koszeli (www.annakoszela.pl).
Zależało mu, aby przestrzeń było stylowa, ale nie zabrakło w niej szczypty fantazji i śródziemnomorskiego luzu.
Prace nad projektem trwały kilka miesięcy. Z jakim efektem? Śmiało można powiedzieć, że apartament według projektu Anny Koszeli i Marii Widelak stanowi ilustrację, jak zgrabnie połączyć elegancję, świeżą energię i ducha modernizmu. Wnętrze jest „skrojone na miarę”, a architektki zadbały o najdrobniejsze szczegóły, w tym szkło dekoracyjne czy rośliny. Bardzo wiele elementów wystroju zostało zaprojektowanych specjalnie na potrzeby tego apartamentu, aby miał on jak najbardziej osobisty i zindywidualizowany charakter. Nie mogło zabraknąć również sztuki, która jest jednym ze znaków rozpoznawczych projektów sygnowanych pracownią Anny Koszeli.
Zgodnie z oczekiwaniami właściciela, apartament ma otwarty układ. Podział na poszczególne funkcje wyznaczają dyskretne ścianki i układ desek podłogowych. Wnętrze składa się z podłużnego salonu połączonego z kuchnią, sypialni, dwóch gabinetów i dwóch łazienek. Mocną stroną wnętrza jest nieszablonowe zestawienie kolorów o różnej temperaturze i nasyceniu. W słonecznej przestrzeni dziennej bardzo dobrze prezentują się energetyczne kolory: kobalt i słonecznikowy. Ich nośnikiem są meble, dekoracje, ale i nowoczesne, abstrakcyjne obrazy, w tym „Abstrakcja 5” autorstwa Łukasza Stokowskiego ( www.galeriaornament.com). Dzięki zróżnicowanej kolorystyce i dużej ilości światła dziennego we wnętrzu panuje przyjazny, artystyczny klimat. Nawiązania do tradycji należy upatrywać w pięknym dębowym parkiecie ułożonym w paryską jodełkę. Z kolei przytulności dodają filcowe lampy sufitowe Felt Shede Toma Dixona.
Poza mocnym kolorystycznie salonem w innych pomieszczeniach prym wiodą czerń, szarości i miedź. Kuchnia tylko z pozoru pozbawiona jest nieszablonowych pomysłów. Koniecznie zwróćmy uwagę na czerwoną baterię, stalowy grzejnik, dekoracyjne lampki Utzon Cooper Jørna Utzona (& Tradition) oraz krzesła Tolix Xaviera Paucharda. Anna Koszela miała oryginalny pomysł na sypialnię. Została ona podzielona wełnianą ścianą na część dzienną i nocną. Dzięki temu nie było potrzeby nie było potrzeby instalacji drzwi, a część nocna mimo braku okna jest dobrze doświetlona. W łazience króluje ponadczasowy duet czerni i bieli. Na przesuwnych drzwiach zaskakuje grafika autorstwa Marii Widelak przedstawiająca mapę energetyczną ludzkiego ciała.
Łazienkowe płytki z kolekcji Barcelona zaprojektowanej przez Macieja Zienia bardzo dobrze korespondują z przestrzennym motywem na tapecie Cole&Son, pokrywającej ściany sypialni. Okno jednego z gabinetów wychodzi na północ, dlatego projektantki zastosowały trick rozjaśniający: lekkie formy, dużo bieli i przejrzystych „niewidzialnych” materiałów. Przy szklanym biurku T-NO.1 (Fritz Hansen) krzesło Aluminium Group Executive duetu projektowego Eamesów.
Data publikacji: 4.08.2016
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»