Port lotniczy w Lublinie
30 segregatorów z dokumentacją przyszłego lotniska przekazali projektanci władzom spółki Port Lotniczy Lublin. Dokumenty są niezbędne aby spółka dostała pozwolenia na budowę i ogłosiła przetarg.
Autorzy projektu technicznego lotniska z polsko-hiszpańskiego konsorcjum firm Are, Polconsult i Sener komplet dokumentów złożyli w poniedziałek rano. - Samolot z lotniska Lublin właśnie wystartował - mówił Francisco Rodriguez z hiszpańskiej firmy Senar. Dodał, że ta inwestycja przełamuje stereotypy, które każą kojarzyć Hiszpanię z "siestą, fiestą i mananą", czyli "odpoczynkiem, zabawą i jutrem".
- Nowe lotnisko ma być bezpieczną i ekonomiczną inwestycją. Na poziomie Lublina, żeby było nas na nią stać, żebyśmy przy jej budowie nie "pluli krwią" - podkreślał Grzegorz Muszyński prezes spółki PLL SA.
Spółce lotniczej pozostało jeszcze do wykupienia kilka działek, dopięcie ostatnich transakcji ma zająć miesiąc, dwa. Później firma wystąpi o decyzję środowiskową, powinna ją dostać w listopadzie. Wtedy będzie też pozwolenie na budowę. Wcześniej zostanie rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę. Cała inwestycja ma być gotowa w 2011 - 2012 r. W pierwszym roku przez lotnisko ma się przewinąć 300 tys. osób rocznie. Pół miliona pasażerów wystarczy, żeby lotnisko obeszło się bez dotacji z publicznych pieniędzy.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/lublin
Autorzy projektu technicznego lotniska z polsko-hiszpańskiego konsorcjum firm Are, Polconsult i Sener komplet dokumentów złożyli w poniedziałek rano. - Samolot z lotniska Lublin właśnie wystartował - mówił Francisco Rodriguez z hiszpańskiej firmy Senar. Dodał, że ta inwestycja przełamuje stereotypy, które każą kojarzyć Hiszpanię z "siestą, fiestą i mananą", czyli "odpoczynkiem, zabawą i jutrem".
- Nowe lotnisko ma być bezpieczną i ekonomiczną inwestycją. Na poziomie Lublina, żeby było nas na nią stać, żebyśmy przy jej budowie nie "pluli krwią" - podkreślał Grzegorz Muszyński prezes spółki PLL SA.
Spółce lotniczej pozostało jeszcze do wykupienia kilka działek, dopięcie ostatnich transakcji ma zająć miesiąc, dwa. Później firma wystąpi o decyzję środowiskową, powinna ją dostać w listopadzie. Wtedy będzie też pozwolenie na budowę. Wcześniej zostanie rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę. Cała inwestycja ma być gotowa w 2011 - 2012 r. W pierwszym roku przez lotnisko ma się przewinąć 300 tys. osób rocznie. Pół miliona pasażerów wystarczy, żeby lotnisko obeszło się bez dotacji z publicznych pieniędzy.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/lublin
Data publikacji: 24.06.2009
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»