Zagospodarowanie działek - Zielona Góra
Zielonogórscy radni zgodzili się przystąpić do intratnej zmiany studium i planu zagospodarowania przestrzennego dla działki dwóch biznesmenów i miasta.
W ratuszu ważyły się losy negocjowanej od ponad roku inwestycji. Radni musieli zdecydować, czy zaczną procedurę zmiany zapisów w dokumentach planistycznych. Bali się jednak powtórki ze sprawy spółki Aquareny, kiedy to miasto także we współpracy z prywatnymi biznesmenami bezskutecznie przymierzało się do budowy basenu w Zielonej Górze. Nieprawomocnym wciąż wyrokiem sądu jesienią został skazany Zygmunt Listowski, obecny radny SLD, a wtedy prezydent miasta i jego zastępca. Na jego rozprawy wzywano radnych. - Jaka jest gwarancja, że tym razem miasto nie straci na tej spółce, a nas nie będą ciągać na przesłuchania nad ranem - dopytywali radni.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu zielonogórski magistrat podpisał umowę z biznesmenami Adamem Baranowskim i Zbigniewem Bąbelkiem. Jeśli obie strony się z niej wywiążą, miasto zarobi 50 mln zł. Chodzi o prawie 24-hektarową działkę przy ul. Batorego, położoną za hipermarketem Auchan. Teren miał być przeznaczony na budowę osiedla Na Olimpie. Grunt ma kilku właścicieli: 5,9 ha należy do miasta, pozostałe 17,8 ha do dwóch przedsiębiorców, Bąbelka i Baranowskiego. Ponad rok temu zaproponowali oni układ: połączmy grunty, radni zmienią przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania przestrzennego i studium, po czym razem sprzedamy działkę i zarobimy krocie.
Do tej pory dokumenty planistyczne pozwalały na budowę mieszkań, domków jednorodzinnych i lokalizację firm usługowych. Nowe mają umożliwić postawienie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Udział miasta w podziale zysków byłby na poziomie 40 proc.
Głosy ważyły się do końca. Najwięcej wątpliwości zgłosił radny PiS Kazimierz Łatwiński, który dopytywał przede wszystkim o zabezpieczenie miasta na wypadek klęski przedsięwzięcia. Pytał także Adam Urbaniak, przewodniczący rady miasta (PO): - Sieć dróg przecinająca działkę biznesmenów jest własnością miasta. Uniemożliwia ona wykonanie tej inwestycji bez zgody miasta. Czy istnieje jednak ryzyko, że miasto zostanie tego prawa własności pozbawione? Zdaniem urzędu - nie.
Ostatecznie decyzja na korzyść przedsięwzięcia zapadła minimalną przewagą głosów. Przeciw zmianom w studium byli radni PiS oraz Robert Dowhan (PO) i Jerzy Teichert (SLD). W głosowanej tuż po chwili uchwale dotyczącej planu, radny PO podniósł jednak rękę za jej przyjęciem.
Magistrat musi przygotować teren do sprzedaży pod markety. Zgodnie z umową procedura zmiany studium, a następnie planu zagospodarowania ma się zakończyć za rok. Biznesmeni nie chcą na razie ujawnić, jakie branże mogłyby się ulokować za Auchan.
Jeśli nie doszłoby do zmiany planu, miasto poniosłoby poważne koszty. Musiałoby wybudować drogi na osiedlu albo zapłacić właścicielom terenu odszkodowanie. Według wyliczeń urzędników kosztowałoby to ok. 15-20 mln zł.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/zielonagora
W ratuszu ważyły się losy negocjowanej od ponad roku inwestycji. Radni musieli zdecydować, czy zaczną procedurę zmiany zapisów w dokumentach planistycznych. Bali się jednak powtórki ze sprawy spółki Aquareny, kiedy to miasto także we współpracy z prywatnymi biznesmenami bezskutecznie przymierzało się do budowy basenu w Zielonej Górze. Nieprawomocnym wciąż wyrokiem sądu jesienią został skazany Zygmunt Listowski, obecny radny SLD, a wtedy prezydent miasta i jego zastępca. Na jego rozprawy wzywano radnych. - Jaka jest gwarancja, że tym razem miasto nie straci na tej spółce, a nas nie będą ciągać na przesłuchania nad ranem - dopytywali radni.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu zielonogórski magistrat podpisał umowę z biznesmenami Adamem Baranowskim i Zbigniewem Bąbelkiem. Jeśli obie strony się z niej wywiążą, miasto zarobi 50 mln zł. Chodzi o prawie 24-hektarową działkę przy ul. Batorego, położoną za hipermarketem Auchan. Teren miał być przeznaczony na budowę osiedla Na Olimpie. Grunt ma kilku właścicieli: 5,9 ha należy do miasta, pozostałe 17,8 ha do dwóch przedsiębiorców, Bąbelka i Baranowskiego. Ponad rok temu zaproponowali oni układ: połączmy grunty, radni zmienią przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania przestrzennego i studium, po czym razem sprzedamy działkę i zarobimy krocie.
Do tej pory dokumenty planistyczne pozwalały na budowę mieszkań, domków jednorodzinnych i lokalizację firm usługowych. Nowe mają umożliwić postawienie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Udział miasta w podziale zysków byłby na poziomie 40 proc.
Głosy ważyły się do końca. Najwięcej wątpliwości zgłosił radny PiS Kazimierz Łatwiński, który dopytywał przede wszystkim o zabezpieczenie miasta na wypadek klęski przedsięwzięcia. Pytał także Adam Urbaniak, przewodniczący rady miasta (PO): - Sieć dróg przecinająca działkę biznesmenów jest własnością miasta. Uniemożliwia ona wykonanie tej inwestycji bez zgody miasta. Czy istnieje jednak ryzyko, że miasto zostanie tego prawa własności pozbawione? Zdaniem urzędu - nie.
Ostatecznie decyzja na korzyść przedsięwzięcia zapadła minimalną przewagą głosów. Przeciw zmianom w studium byli radni PiS oraz Robert Dowhan (PO) i Jerzy Teichert (SLD). W głosowanej tuż po chwili uchwale dotyczącej planu, radny PO podniósł jednak rękę za jej przyjęciem.
Magistrat musi przygotować teren do sprzedaży pod markety. Zgodnie z umową procedura zmiany studium, a następnie planu zagospodarowania ma się zakończyć za rok. Biznesmeni nie chcą na razie ujawnić, jakie branże mogłyby się ulokować za Auchan.
Jeśli nie doszłoby do zmiany planu, miasto poniosłoby poważne koszty. Musiałoby wybudować drogi na osiedlu albo zapłacić właścicielom terenu odszkodowanie. Według wyliczeń urzędników kosztowałoby to ok. 15-20 mln zł.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/zielonagora
Data publikacji: 1.07.2009
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»