Zużyte tory przy Bagateli

Zużyte tory przy BagateliZużyte tory przy Bagateli wymienią za rok.
- Torowiska przy teatrze Bagatela oraz na skrzyżowaniu ulic Dietla i Stradomskiej są zużyte i niebezpieczne - alarmują motorniczowie. Mimo tego na ich generalny remont poczekamy przynajmniej rok

Stan torów na krzyżówce przy Bagateli pozostawia wiele do życzenia. Aż za dobrze wiedzą o tym krakowscy motorniczowie. - Gdybym miał ocenić stan szyn w tamtym miejscu w skali od 1 do 10 to dałbym im mniej niż zero - twierdzi jeden z nich. - Strach tamtędy przejeżdżać z prędkością większą niż 5 km/h, bo tramwaj po prostu podskakuje. Jeżeli nikt się tym nie zajmie, to może wydarzyć się jakaś tragedia.

Ostrzega, że najgorzej mają prowadzący najdłuższe, trzywagonowe składy: - Gdyby ostatni z nich się wykoleił, to motorniczy mógłby zauważyć to dopiero kilkadziesiąt metrów dalej.

Podobna sytuacja jest na skrzyżowaniu ul. Dietla z ul. Stradomską. To właśnie w tamtym miejscu w maju 2007 roku rozpędzona "19" zmiażdżyła 26-letniego mężczyznę. Do tej pory nie udało się ustalić, czy zawinił motorniczy, czy fatalny stan torów. Rozstrzygnie to sąd. Nadal nikt nie wymienił torów w tamtym miejscu.

O tym, że zarówno przy Bagateli, jak i przy Dietla potrzebny jest generalny remont i wymiana torów świadczą ciągnące się w nieskończoność naprawy tamtych odcinków. Drogowcy spawają tory właściwie każdej nocy, zdarza się, że muszą interweniować także w dzień.

W lutym przy Bagateli w przeciągu dwóch dni wykoleiły się trzy tramwaje. Wszystkie w tym samym miejscu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu obiecywał wtedy, że mimo braku pieniędzy w tym roku na generalny remont, do wakacji postara się je znaleźć i rozpocząć roboty. Okazuje się jednak, że na nowe torowisko poczekamy jeszcze rok.

- Żeby nie robić tej samej rzeczy dwa razy, zdecydowaliśmy się połączyć wymianę szyn z położeniem nowego asfaltu. Prace powinny ruszyć równolegle z remontem ul. Długiej, który planowany jest na wakacje - zapewnia Michał Pyclik z ZIKiT i dodaje, że tory są bezpieczne. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że szyny są sfatygowane, dlatego ich stan monitorujemy na bieżąco. W razie wykrycia jakiejkolwiek nieprawidłowości natychmiast na miejsce wysyłamy ekipę remontową.

- Bieżące usuwanie usterek nic nie da, bo co chwilę pojawiają się nowe. Mam nadzieję, że przetrwamy ten rok bez żadnego poważnego wypadku - kwituje motorniczy.

Źródło: www.miasta.gazeta.pl/krakow
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»