Do sądu po Wieżę Bismarcka

Data: 7.07.2009
Władze miasta postanowiły odzyskać Wieżę Bismarcka. Po nieudanych rozmowach z jej właścicielem oddały sprawę do sądu.

- Użytkownik wieczysty do tej pory nie wykorzystuje nieruchomości zgodnie z ustalonym przeznaczeniem. Tłumaczy, że nie ma możliwości i pieniędzy na zagospodarowanie nieruchomości - tłumaczy Piotr Landowski z biura prasowego Urzędu Miasta. Rozmowy z obecnym właścicielem nic nie dały. - Do sądu trafił już pozew o rozwiązanie umowy użytkowania nieruchomości. Nie znamy jeszcze daty pierwszej rozprawy.

Wieża widokowa poświęcona kanclerzowi Bismarckowi powstała w 1921 r. Zaprojektował ją Wilhelm Kreis, uważany w ówczesnych Niemczech za najlepszego specjalistę od tego typu budowli. Obok wieży funkcjonowała kawiarnia Weinberg, było kasyno i restauracje. W sąsiedztwie powstały też szlaki spacerowe. Spod Wałów Chrobrego do Gocławia regularnie kursowały stateczki białej floty. Z wieży można było podziwiać port, a także całe jezioro Dąbie. Po wojnie obiekt systematycznie niszczał, padał ofiarą kradzieży i wandalizmu.


Czytaj dalej  >>

więcej

Pozwolenie na budowę a rozbiórka

Data: 7.07.2009
Jeżeli pozwolenie na budowę zostało wydane z naruszeniem prawa, inwestor musi rozebrać wybudowany dom.

By uzyskać odszkodowanie od starosty, właściciel powinien udowodnić błędy organu administracji. Likwidacja pozwoleń na budowę zwiększa ryzyko prowadzenia inwestycji – uważają eksperci.



Zgodnie z obowiązującym prawem budowlanym, każdy sąsiad inwestora jest stroną postępowania administracyjnego i może zaskarżyć wydane pozwolenie na budowę. Jeżeli to zrobi, a sąd administracyjny uzna, że zostało ono wydane z naruszeniem prawa, to inwestor będzie musiał rozebrać wybudowany obiekt. Nie ma przy tym znaczenia, czy rozpoczął już budowę, czy nawet została ona już ukończona.


Czytaj dalej  >>

więcej



Remont dwroca kolejowego-Będzin

Data: 7.07.2009
Kilka milionów złotych kosztować ma remont dworca kolejowego w Będzinie. Wandale raczej go nie zniszczą, bo swoje biuro będzie miała tu straż miejska.

Dziś pasażerowie przemykają przez dworzec, zatykając nos przed smrodem. Nie ma kasy i poczekalni, drzwi i okna bocznych pomieszczeń zabite są deskami, a ze ścian odpada farba. - Brud, smród, ciemno i niebezpiecznie - komentuje Ewa Chłopek, mieszkanka Będzina.

Władze miasta, które przed trzema laty wydzierżawiły budynek od kolei, obiecały, że przywrócą go do życia. Zaprojektowany przez modernistę Edgara Norwertha przed II wojną światową był jednym z najnowocześniejszych takich obiektów w Polsce.

Na razie na prace renowacyjne będziński magistrat wydał około 1,8 mln zł. Udało się spod obłażącej farby na elewacji wydobyć oryginalną szarą cegłę, naprawić dach i zegar, wymienić okna i instalacje.

W zeszłym tygodniu do wyremontowanych pomieszczeń w prawym skrzydle budynku wprowadziła się straż miejska. Dworzec został objęty monitoringiem. - Będzie bezpieczniej i dla pasażerów, i dla samego dworca. Wprowadzenie się strażników było warunkiem rozpoczęcia tu dalszych prac. Teraz przed nami remont holu głównego - mówi prezydent Radosław Baran.


Czytaj dalej  >>

więcej

Nie znaleziono inwestora

Data: 7.07.2009
Kolejny przetarg na dzierżawę sopockich Łazienek Północnych nie przyniósł rezultatu. To już druga nieudana próba znalezienia inwestora, który zagospodarowałby straszące turystów i mieszkańców budynki przy plaży

Łazienki Północne od lat straszą mieszkańców i turystów spacerujących po plaży bądź Parku Północnym. Kiedy w zeszłym roku miasto odzyskało obiekt, wydawało się, że szybko znajdzie on nowego gospodarza i zacznie tam tętnić życie. Plan był prosty. Dwa osobne przetargi wyłonić miały nowych właścicieli budynku głównego oraz plaży znajdującej się w drugiej części Łazienek. Na pierwszy ogień poszedł budynek główny, a dopiero po jego rozstrzygnięciu planowano znaleźć inwestora na plażę. Przetarg na zagospodarowanie budynku oraz towarzyszącej mu działki o powierzchni 2600 m kw. ogłoszony został w styczniu tego roku. Stanęło do niego pięciu oferentów, ale tylko jeden spełnił wymogi formalne i przeszedł do oceny merytorycznej. Była to oferta Fabryki Trzciny z Warszawy. Nie spełniła ona jednak wymagań komisji przetargowej. - Nie spodobała nam się i nie spełniała wymogów przetargu wizja architektoniczna budynku - tłumaczył w kwietniu Paweł Orłowski, wiceprezydent Sopotu.


Czytaj dalej  >>

więcej