Wirtualny Wrocław
Wrocław można zwiedzać nie tylko w realu bądź palcem po mapie. W internecie powstała kolejna strona umożliwiająca oglądanie miasta w trzech wymiarach - aż w głowie się kręci od jej oglądania
Kiedy wiosną do urzędu miasta zgłosiła się amerykańsko-izraelska firma GeoSim System, która zajmuje się wirtualnymi symulacjami miast w systemie 3D, wszyscy byli zachwyceni: GeoSim System zaproponował stworzenie trójwymiarowej mapy podobnej do tej, jaka została już wykonana dla Filadelfii i pozwalającej na zwiedzanie miasta zarówno z ziemi, jak i z powietrza, a także na wchodzenie do kamienic, sklepów i muzeów.
Problemem okazała się wysoka cena projektu - opracowanie kilometra kwadratowego kosztować miało 100 tys. dol.
Tymczasem lokalnie podobny pomysł mieli wrocławscy zapaleńcy. Ich przygoda z trójwymiarem zaczęła się od gier komputerowych.
Tomasz Talkowski, jeden z założycieli portalu Wirtualny Wrocław: - Graliśmy w "Quake'a" i chcieliśmy przedstawić wrocławski rynek, tak aby dało się po nim wirtualnie biegać. W zeszłym roku zaczęliśmy robić wrocławskie panoramy fotograficzne i przenosić je do środowiska 3D.
Podobną pracę robili już autorzy www.wroclaw.ivc.pl, którzy od zewnątrz pokazują najważniejsze budowle miejskie, albo www.wroclaw360.pl, którzy w trzech wymiarach pokazują miasto. Jednak www.wirtualnywroclaw.eu proponuje coś więcej. Oprócz tego, że możemy w internecie zwiedzać miasto, oglądając zarejestrowane i przetworzone w programie komputerowym sferyczne zdjęcia, to na każdy z obrazów nałożone zostały dodatkowe informacje - historyczne i aktualne. Możemy przeczytać o historii wrocławskiego kościoła św. Elżbiety, ale też zobaczyć archiwalny plan rynku.
- Jesteśmy w trakcie budowy naszego serwisu - przekonuje Arkadiusz Wojciechowski, główny autor zdjęć. - Choć bazujemy na fotografii, to zależy nam na umożliwieniu wejścia głębiej, w kolejne warstwy historii i wiedzy. Chcemy pokazać, jak dane miejsce wyglądało sto lat wcześniej, a także umożliwić powiązanie go z rozkładem jazdy czy rezerwacją biletów na rozgrywane w nim wydarzenie. Zajmujemy się też reporterskim uwiecznianiem zdarzeń.
Na razie fotograficznie spanoramizowano 250 miejsc, ale są już gotowe kolejne. Wojciechowski: - Chcemy stworzyć kapsułę czasu, która udokumentuje Wrocław Anno Domini 2009, ale naszym ostatecznym celem jest budowa portalu społecznościowego, którego członkowie będą mogli spotykać się wirtualnej przestrzeni miasta i wpływać na jego przyszłość.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/wroclaw
Kiedy wiosną do urzędu miasta zgłosiła się amerykańsko-izraelska firma GeoSim System, która zajmuje się wirtualnymi symulacjami miast w systemie 3D, wszyscy byli zachwyceni: GeoSim System zaproponował stworzenie trójwymiarowej mapy podobnej do tej, jaka została już wykonana dla Filadelfii i pozwalającej na zwiedzanie miasta zarówno z ziemi, jak i z powietrza, a także na wchodzenie do kamienic, sklepów i muzeów.
Problemem okazała się wysoka cena projektu - opracowanie kilometra kwadratowego kosztować miało 100 tys. dol.
Tymczasem lokalnie podobny pomysł mieli wrocławscy zapaleńcy. Ich przygoda z trójwymiarem zaczęła się od gier komputerowych.
Tomasz Talkowski, jeden z założycieli portalu Wirtualny Wrocław: - Graliśmy w "Quake'a" i chcieliśmy przedstawić wrocławski rynek, tak aby dało się po nim wirtualnie biegać. W zeszłym roku zaczęliśmy robić wrocławskie panoramy fotograficzne i przenosić je do środowiska 3D.
Podobną pracę robili już autorzy www.wroclaw.ivc.pl, którzy od zewnątrz pokazują najważniejsze budowle miejskie, albo www.wroclaw360.pl, którzy w trzech wymiarach pokazują miasto. Jednak www.wirtualnywroclaw.eu proponuje coś więcej. Oprócz tego, że możemy w internecie zwiedzać miasto, oglądając zarejestrowane i przetworzone w programie komputerowym sferyczne zdjęcia, to na każdy z obrazów nałożone zostały dodatkowe informacje - historyczne i aktualne. Możemy przeczytać o historii wrocławskiego kościoła św. Elżbiety, ale też zobaczyć archiwalny plan rynku.
- Jesteśmy w trakcie budowy naszego serwisu - przekonuje Arkadiusz Wojciechowski, główny autor zdjęć. - Choć bazujemy na fotografii, to zależy nam na umożliwieniu wejścia głębiej, w kolejne warstwy historii i wiedzy. Chcemy pokazać, jak dane miejsce wyglądało sto lat wcześniej, a także umożliwić powiązanie go z rozkładem jazdy czy rezerwacją biletów na rozgrywane w nim wydarzenie. Zajmujemy się też reporterskim uwiecznianiem zdarzeń.
Na razie fotograficznie spanoramizowano 250 miejsc, ale są już gotowe kolejne. Wojciechowski: - Chcemy stworzyć kapsułę czasu, która udokumentuje Wrocław Anno Domini 2009, ale naszym ostatecznym celem jest budowa portalu społecznościowego, którego członkowie będą mogli spotykać się wirtualnej przestrzeni miasta i wpływać na jego przyszłość.
Źródło: www.miasta.gazeta.pl/wroclaw
Data publikacji: 16.07.2009
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»