Zdrowa szkoła – liczy się nie tylko brak słodyczy w sklepikach
W nowym roku szkolnym wiele placówek edukacyjnych ruszy po remontach. Odświeżone, kolorowe, a często także powiększone szkoły i przedszkola są z roku na rok coraz bardziej przyjazne dla uczniów. Ciągle jednak kuleje akustyka. Jest głośno, nie tylko dlatego, że dzieci hałasują. Drugi spory problem to jakość powietrza w placówkach, gdzie przebywają uczniowie.
Okres wakacji to tradycyjnie już sezon remontów placówek oświaty. W samej tylko Warszawie na ten rok zaplanowano remont ponad 350 budynków oświatowych, zapisując na ten cel 98,5 mln zł w budżecie. Najwięcej prac budowalnych zaplanowano w szkołach podstawowych (92 placówki) i przedszkolach (117 budynków). Podobny trend dotyczy całej Polski. Odnowione budynki są kolorowe i przyjazne. Cieszą oczy nie tylko uczniów, ale też ich rodziców i nauczycieli. Często jednak zalety remontów kończą się tylko na efekcie wizualnym. – Problemem jest nadal akustyka w szkołach. A także, o czym w zasadzie mówi się bardzo mało, jakość powietrza w budynkach – przyznaje architekt Anna Baczkowska, menager ds. technicznego wsparcia w firmie Armstrong.
Problem iż w szkołach jest zbyt głośno podnoszony jest od dawna. Hałas na korytarzach w czasie przerw, stołówkach szkolnych i salach sportowych sięga 85-90 decybeli - jest więc mniej więcej na poziomie jaki generuje młot pneumatyczny, grający głośno sprzęt stereo, czy ciężkie samochody transportowe.
Szkoła z dobrym powietrzem
Znacznie rzadziej mówi się o jakości powietrza, a to kwestia nie mniej istotna. Według ocen alergologów w dużych miastach prawie 70 proc. dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym cierpi na alergię. Duża część z tych dolegliwości dotyczy dróg oddechowych. Tymczasem o to, co unosi się w szkolnym powietrzu dba się niewiele. Chodzi nie tylko o kurz, ale także tzw. lotne związki organiczne - LZO (ang. Volatile Organic Compounds - VOC). W dużym skrócie są to szkodliwe substancje występujące w czasie produkcji materiałów, czy produktów spożywczych. W budynkach mogą pojawiać się w większości materiałów wyposażenia wnętrz. Dlatego coraz częściej podkreśla się ważność wykorzystania np. ekologicznych farb, zawierających minimalne stężenie LZO. W szkołach jednak montowane są także inne materiały, jak m.in. laminowane podłogi czy sufity podwieszane. Te ostatnie coraz częściej stają się stałym elementem wyposażenia korytarzy i stołówek szkolnych, gdyż pozwalają zakryć biegnące pod stropem instalacje, a przede wszystkim kształtują przyjazną dla uszu dzieci akustykę. Również takie materiały powinny charakteryzować się niskim poziomem emisji lotnych związków organicznych.
Armstrong, który jest jednym z największych na świecie producentów sufitów podwieszanych od dawna wytwarza płyty przyjazne w użytkowaniu. Wszystkie sufity podwieszane Armstrong posiadają najwyższą klasę A+ lub A w kategorii VOC. – Inna kategoryzacja bezpiecznych materiałów używanych we wnętrzach pod kątem czystości powietrza to fiński system. Warto szukać tych produktów które mają klasyfikację M1 – podpowiada Anna Baczkowska.
Co w praktyce oznacza niski poziom związków VOC w produkcie? Dla dzieci to gwarancja, że spędzają czas w zdrowym wnętrzu, w którym nie panuje brzydki zapach, a powietrze wolne jest od szkodliwych substancji.
Data publikacji: 6.09.2016
Zaloguj się jako Użytkownik aby móc dodawać komentarze.
«
»
«
»